piątek, 20 kwietnia 2018

Ciotka Poldi i sycylijskie lwy-Mario Giordano

Tym razem przenosimy się do Włoch a dokładnie na Sycylię.


Sięgając po Ciotkę Poldi nastawiłam się na książkę lekką i przyjemną. Czy rzeczywiście tak było?

Otóż  jak najbardziej tak. 

W dniu swoich 60-tych urodzin Isolde Oberreiter zwana przez bliskich i przyjaciół -Poldi, wprowadza się do domu z widokiem na morze, z planem nieco odmiennym od zaistniałego.

Plan jest taki co by się pogrążyć w melancholii i z pomocą trunków wykończyć się na amen.

Mało ambitnie, ale kto ciotce zabroni? ;)
Otóż odziedziczony w genach instynkt śledczo-detektywistyczny.

W nieznanych okolicznościach zapodziewa się gdzieś Valentino, który pomaga Poldi w pracach domowych, ogródkowych i w drobnych naprawach. 

Instynkt nie pozawala Poldi siedzieć bezczynnie, więc zaczyna swoje śledztwo.

Jak już odkrywa że chłopak więcej nie jest w stanie jej pomagać, gdyż jest martwy, to ciekawość w połączeniu z genami dalej nie pozwala na realizację pierwotnego planu.

Szuka więc Poldi powodu dla którego Valentino pożegnał się z życiem, i osoby za to odpowiedzialnej.

Tylko, że teraz dołączył do poszukiwań komisarz Vito Montana.

Poldi to charakterna postać która stawia na swoim, i nie łatwo ją od czegoś odwieść.

I tu zaczynają się problemy, o których się dowiecie czytając "Ciotka Poldi i sycylijskie lwy".

Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić, w tej książce, jest duża ilość włoskich słów, które nie zostały przetłumaczone. Było to męczące i uciążliwe. 

Po za tym książka jak najbardziej do przeczytania w formie odmóżdżającej, zwłaszcza po serii cięższego kalibru;)

A w czerwcu podobno kolejna część przygód Cioteczki;)

Autor: Mario Giordano
Tytuł: Ciotka Poldi i sycylijskie lwy
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 400
Data wydania: 2017
Wydawnictwo: Initium


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz