Siedząc ostatnio w poczekalni z młodym przeglądaliśmy różne książeczki, które zostały przyniesione przez pacjentów pewnie w ramach pozbywania się starego wyczytanego materiału;)
Trafiła nam się do przejrzenia -Książka kucharska Kubusia Puchatka.
Jako że moje potomstwo jest niejadkiem, to się ucieszyłam, jak ze świecącymi oczami leciał do mnie żeby mi ją pokazać.
Wypatrzył sobie tam kilka słodkości, tosty inaczej, pizze prosiaczka oraz koktajl truskawkowy (szok) bo normalnie wcale nie chce koktajlów, ale skoro Kubuś Puchatek mówi że dobre ... to nie może być inaczej ;)
Przepisy co ważniejsze- zapisane. Teraz tylko robić i jeść ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz